Trójkąt naszego bezpieczeństwa
Jeżeli mamy trochę szczęścia, to podczas całej eksploatacji swojego samochodu możemy go nigdy nie wyjąć z bagażnika. Chodzi o trójkąt odblaskowy, który obok gaśnicy, jest obowiązkowym elementem wyposażenia samochodu. Musi się więc zawsze znajdować w aucie.
Trójkąt odblaskowy służy do ostrzegania innych o niebezpieczeństwie na
drodze, a więc awarii pojazdu, wypadku lub stłuczki. Prawo o ruchu
drogowym określa, że w terenie zabudowanym trójkąt powinien stać za
pojazdem lub na nim, ale na wysokości nie większej niż 1 metr. Przepis
nie precyzuje jaka ma być odległość od pojazdu. Zdrowy rozsądek
nakazuje, że powinno to być podobnie jak w terenie niezabudowanym,
czyli od 30 do 50 m. Na autostradach i drogach ekspresowych trójkąt
stawiamy nie bliżej niż 100 m za stojącym samochodem (art. 50 Prawa o
ruchu drogowym).
Odległości te mają zapewnić, że kierowcy
nadjeżdżających pojazdów w porę zauważą niebezpieczeństwo i będą mogli
zwolnić lub się zatrzymać. W warunkach złej widoczności (mgła, deszcz,
wzniesienie lub łuk drogi itp.) warto jednak postawić trójkąt nieco
dalej od samochodu. Należy też pamiętać, by jednocześnie w aucie
włączyć światła awaryjne.
Trójkąt ostrzegawczy trzeba też umieszczać
jeżeli holujemy samochód. Powinien on się znaleźć po lewej stronie jego
karoserii. Brak takiego oznakowania może kosztować kierowcę 150 złotych
mandatu. Natomiast za brak trójkąta lub jego niewystawienie można
zapłacić mandat wysokości od 50 do 200 zł.
Jeżeli nabywając samochód
używany (w nowych dostajemy na wyposażeniu) stwierdzimy brak trójkąta
odblaskowego, to przy jego kupnie sprawdźmy czy ma homologację –
literka „E” w kółku i dwucyfrowy kod kraju.
Polskie przepisy tego
nie wymagają, ale przy usuwaniu awarii w samochodzie lub innych
czynnościach wymagających wyjścia z niego warto włożyć pomarańczową lub
żółtą kamizelkę z pasami odblaskowymi. Kosztuje niewiele, a powoduje,
że będziemy z daleka widoczni.
Źródło: nadrogach.pl
ostatnia aktualizacja: 2009-05-17