Szpaner w BMW otworzył drzwi na ulicy i nadjeżdzający samochód zawadził mu o drzwi. Facet lamentuje:
- Kurwa! Moje piękne BMW!
Podchodzi do niego przechodzień:
- Panie, co się pan tak martwisz o ten samochód? - Taki z pana materialista, przecież panu całą rękę urwało!
Szpaner drze się:
- O kurwa! Mój Rolex!
Jedzie Ami, Rusek, Niemiec i Turek w jednym przedziale.
No i zaczynają sie popisy który ma lepiej.
Ami zaczyna:
- Nasz kraj jest tak bogaty ze możemy sobie na wszystko pozwolić... Wstał otworzył okno i srrrru cały plik dolców przez okno.
Rusek popatrzył chwilę, podumał, i mówi
- W naszym to my też mamy wszystkiego w bród. Wstał, wyciągnął spod ławki skrzynkę wódki i jeb przez okno.
Na to Niemiec zaczyna mówić:
- No, my mamy też od cholery... nie dokończył, bo zrywa się z siedzenia Turek i krzyczy:
- Nie! Proszę, nie!

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach

Pomyłka przy dystrybutorze

Pośpiech, rozkojarzenie i do baku wlewamy nie ten rodzaj paliwa. To najczęstszy scenariusz pomyłki przy dystrybutorze. Niestety, może on nas drogo kosztować.

Pomyłka przy tankowaniu to chyba jedna z najbardziej wstydliwych wpadek kierowcy. Mało kto się przyznaje do takiego zdarzenia, jednak, jak pokazują realia, z rożnych przyczyn przytrafia się ono wielu z nas. I nie ma tu wielkiego znaczenie doświadczenie za „kołkiem”.

 Najczęściej kończy się to unieruchomieniem pojazdu i wydatkami na pomoc drogową oraz mechanika, a niekiedy oznacza nawet naprawę układu wtryskowego i utratę gwarancji.

 Jeśli już dojdzie do pomyłki i nieodpowiednie paliwo trafi do naszego baku, nie należy uruchamiać  pojazdu. W takim przypadku wystarczy odessać „złe” paliwo. Co prawda wiąże sie to z kosztami  – holownik, warsztat – ale mamy pewność, że nie zaszkodzimy jednostce napędowej. Specjaliści kategorycznie zabraniają jazdy nawet jeśli  warsztat jest tuż obok stacji paliwowej. Niewskazane jest nawet odpalanie silnika.

 Zakazy te są istotne zwłaszcza w przypadku nowoczesnych silników wysokoprężnych z technologią pompowtryskiwaczy (między innymi popularne TDI z grupy VW), a jeszcze bardziej  common rail. Zaawansowane konstrukcyjnie układy wtryskowe są znacznie wrażliwsze na to, co lejemy do baku w porównaniu do starszych diesli. Te drugie mogą niekiedy bez szkód poruszać się nawet z 20-procentową domieszką benzyny, a nowe nie tolerują jej w najmniejszych nawet ilościach. Wynika to z faktu konstruowania coraz bardziej skomplikowanych i, co za tym idzie, delikatniejszych układów wtryskowych. Smarowanie tych elementów odbywa się między innymi przy pomocy oleju napędowego, a jak wiadomo, benzyna nie ma właściwości smarujących.

 Skutki jazdy ropniakiem na benzynie przeważnie nie ustępują od razu po oczyszczeniu baku. Zazwyczaj udaje się jeszcze pojechać nawet kilka tysięcy kilometrów zanim posłuszeństwa odmówi układ wtryskowy. Z takich właśnie przyczyn autoryzowane serwisy w przypadku odnotowania w książce serwisowej takiej pomyłki, mogą odmówić naprawy tego układu w ramach gwarancji.

 W przypadku zalania samochodu z silnikiem benzynowym olejem napędowym konsekwencje są znacznie mniejsze. Silnik już po przejechaniu krótkiego dystansu po prostu zgaśnie. Naprawa ograniczy się do oczyszczenia baku i wymiany filtra paliwa. Poza tym trudniej się tu pomylić, ponieważ w większości dystrybutorów końcówka pistoletu z dieslem jest nieco szersza niż wlew „benzyniaka”.

źródło: motofakty.pl


data ostatniej modyfikacji: 2022-03-23 07:10:33
Komentarze
Polityka Prywatności