Niemiec, Anglik i Polak dostaną 1.000.000 pln. jeśli przejadą przez rój komarów bez ukąszenia.
1. Niemiec jedzie mercem 300 km/h - ugryzł go komar.
2. Anglik jedzie Astonem Martinem 330 km/h - ugryzł go komar.
3. Polak jedzie "komarkiem" 25 km/h, a przywódca komarów:
- Stać to nasz!
Nadziany gościu przychodzi do salonu z samochodami i mówi:
-Dzieńdoberek(panie Gierek)!! Chcę kupić luksusowy samochód, ale taki, żeby mało palił.
-Służę uprzejmię.
Podchodą do pierwszego:
-Ile pali to cudo?
-12 litrów na 100 km!
-UU...
Podchodzą do drugiego:
-Ile pali??
-9 litrów na 100 km!
Podchodzą do trzeciego, a w nim gostek pucuje tapicerkę:
-A ten, ile pali??
-Trzy paczki dziennie!

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach

Samochodem przez ulewę – poradnik kierowcy

W czasie ulewy polskie drogi stają się jeszcze bardziej niebezpieczne. O czym powinniśmy pamiętać, żeby nasza letnia podróż samochodem i codzienna droga do pracy była bezpieczna dla nas i innych użytkowników dróg?

Przede wszystkim, na zalanej deszczem drodze wydłuża się droga hamowania i łatwiej o poślizg – radzi Witold Rogowski, ekspert ogólnopolskiej sieci motoryzacyjnej ProfiAuto.pl. – Jeśli mamy zamknięty dach i szyby to deszcz czy burza wielkiej krzywdy nam nie zrobią, jednak przy ograniczonej widoczności powinniśmy jeździć ostrożniej: zdejmować nogę z gazu i wcześniej zaczynać hamowanie – dodaje ekspert ProfiAuto.pl.

Cewka i filtr nie lubią wody

Na co jeszcze powinniśmy zwrócić uwagę wybierając się w drogę w deszczowo-burzowej aurze? Z pewnością zadbać o opony, jeśli są „łyse” to przy większej ilości wody nasz samochód będzie miał dużo mniejszą przyczepność. Omijajmy kałuże, nie tylko ze względu na ryzyko poślizgu, ale także dlatego, że nie wiadomo co znajduje się pod nimi.

Duże ilości deszczu powodują, iż w niektórych miejscach, szczególnie w miastach na jezdniach tworzą się rozlewiska wodne. Często powstają one co jakiś czas w tych samych miejscach. Warto pamiętać o tym, gdzie widzieliśmy takie rozlewiska przed rokiem, a także w czasie jazdy słuchać lokalnych komunikatów radiowych o warunkach na drodze. 

- Wjeżdżanie na zalane ulice, nawet jeśli woda wydaje się być płytka, może się źle skończyć. Zwłaszcza kiedy wjeżdżamy szybko, możemy stracić tablicę rejestracyjną, urwać osłonę pod silnikiem, zalać elementy w komorze silnikowej. Wody szczególnie nie lubi aparat zapłonowy, cewka, przewody wysokiego napięcia i filtr powietrza. Woda może również dostać się do tłumika końcowego, co może spowodować przyspieszone rdzewienie – mówi Witold Rogowski.

Klima „zbiera” wilgoć

Ekspert ProfiAuto.pl radzi też, by w czasie deszczu jeździć z włączoną klimatyzacją, bo „zbiera” ona wilgoć z wnętrza samochodu, a to eliminuje zaparowywanie szyb. Zwróćmy też szczególną uwagę na stan techniczny wycieraczek, jeśli są zużyte, to najlepiej je wymienić, żeby już w czasie deszczu nie irytować się na słabą widoczność. W czasie jazdy w niesprzyjających warunkach atmosferycznych wycieraczki i oświetlenie odgrywają zasadniczą rolę. 

- W czasie ulewy w ciągu dnia najlepiej zamiast dziennych używać świateł mijania i absolutnie nie używać świateł przeciwmgielnych – radzi Witold Rogowski. –  Nie zaszkodzi też powrót do „zimowych” (gumowych) dywaników. O wiele łatwiej wylać z nich wodę, dzięki czemu nie będzie ona stać w aucie i parować nam na szyby – dodaje.

Bezpiecznie na deszczowej drodze

Kiedy podczas jazdy „złapie” nas oberwanie chmury, wielu kierowców zatrzymuje samochód, żeby przeczekać nawałnicę. – Jednak pamiętajmy, że najgorsze co można zrobić, to stanąć wtedy w miejscu, w którym zagrażamy innym użytkownikom drogi. Jeśli prowadzenie w ulewie sprawia nam dużą trudność, nie zatrzymujmy się na poboczu, ale zjedźmy na parking – mówi ekspert ProfiAuto.pl.

Dodaje, że nawet jeśli jedziemy tylko do biura w centrum miasta warto zabezpieczyć się przed deszczem tak, jakbyśmy mieli iść tam pieszo: zabrać ze sobą parasol / parasole i kurtkę przeciwdeszczową. W bagażniku powinniśmy mieć parę rękawiczek warsztatowych, bo wymiana koła w deszczu nie będzie należała do przyjemnych czynności. Warto zabezpieczyć się na tyle, na ile to możliwe.

Gnijące skutki

Jeśli zdarzy nam się wjechać w głębokie rozlewisko wodne i nabrać wody do auta, powinniśmy jak najszybciej je osuszyć. Zdaniem ekspertów, jeżeli samochód stał kilkadziesiąt minut zanurzony w wodzie ponad próg, nadaje się praktycznie na złom. Skutkami zalania pojazdu mogą być zaśniedziałe przewody elektryczne, rdza, czy gnijąca tapicerka.
­
Z osuszaniem nie wolno zwlekać, bo wewnątrz mokrego auta błyskawicznie rozprzestrzeniają się grzyby i pleśń. W przypadku poważnych zalań koniecznie trzeba użyć osuszaczy lub dmuchaw dostępnych (za ok. 50 zł za dobę) w wypożyczalniach sprzętu budowlanego – mówi Wojciech Głowaty, właściciel wrocławskiego zakładu Caros Service.

data ostatniej modyfikacji: 2022-03-23 07:10:33
Komentarze
Polityka Prywatności