Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat
łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
"Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
Rok 2050. Na skrzyżowaniu zamiast sygnalizacji świetlnej stoi robot i kieruje ruchem. Co jakiś czas mówi:
- Piesi stać, samochody jechać. Samochody stać, piesi iść.
I tak na zmianę.
- Samochody stać, piesi iść. Pani w czerwonym berecie szybciej, szybciej!
Ha ha ha, nie zdążyła!

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach
marka

Polacy chcą produkować Vipera

marka: Dodge

Firma z Polski ma spore szanse, żeby przejąć prawa do legendarnej amerykańskiej marki Dodge Viper, która słynie ze sportowych dwuosobowych samochodów. Znawcy motoryzacji znają ten wóz m.in. z filmu "Viper", w którym główny bohater, niczym James Bond, jeździł podrasowanym dodge'em.

Vipery należą do koncernu Chrysler, który z powodu kryzysu ma spore problemy finansowe. Jego przejęciem zainteresowany jest włoski Fiat. Dodge Viper wystawiony jest jednak do osobnego przetargu i polska firma AutoGroup jest jedną z dwóch, z którą negocjuje warunki sprzedaży marki. Cena wywoławcza to 10 mln dolarów. Jeśli nasza firma przebije konkurenta, to dołączy do innych firm z Chin, Indii i Rosji, które przejmują legendarne samochodowe marki w USA i Wielkiej Brytanii.

Nikłe są jednak szanse na przeniesienie produkcji vipera do Polski. - Chrysler preferuje produkcję w USA - podkreśla Paweł Sakowski z rady nadzorczej AutoGroup. Firma zapewnia, że ma pieniądze na zakup. To spółka, której udziałowcem są dwie inne polskie firmy oraz brytyjski producent wyścigowych aut stealth dla bardzo zamożnych klientów. Samochody są produkowane w Anglii, tam też ma być składany pierwszy polski sportowy wóz veno, stylistyką podobny do lamborghini. Jego cena przekracza 150 tys. funtów, czyli ponad 700 tys. zł. Polski wkład w te auta to kapitał, podzespoły i zarządzanie. Niedawno polska firma przejęła markę stelath i przymierza się do wystawienia rodzimej załogi w znanych wyścigach 24-godzinnych na francuskim torze Le Mans. Sportowy bolid tej marki B6 będzie można oglądać od dziś w warszawskiej Galerii Mokotów.

Źródło: emetro.pl


ostatnia zmiana: 2009-06-09
Komentarze
Polityka Prywatności