Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
Nadziany gościu przychodzi do salonu z samochodami i mówi:
-Dzieńdoberek(panie Gierek)!! Chcę kupić luksusowy samochód, ale taki, żeby mało palił.
-Służę uprzejmię.
Podchodą do pierwszego:
-Ile pali to cudo?
-12 litrów na 100 km!
-UU...
Podchodzą do drugiego:
-Ile pali??
-9 litrów na 100 km!
Podchodzą do trzeciego, a w nim gostek pucuje tapicerkę:
-A ten, ile pali??
-Trzy paczki dziennie!

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach
marka

Panda Cross i „to coś”

marka: Fiat

Każdy mężczyzna wie, że samochód jak kobieta, musi mieć „to coś”. Czasem „to coś” jest malutkie, ale znaczenie ma wielkie. Jak pieprzyk na policzku Marilyn Monroe, albo nad kącikiem ust Cindy Crawford. Taki pieprzyk dodaje… pieprzu.

Pieprzu nie brakuje stosunkowo mało znanej wersji Cross, powszechnie znanego Fiata Panda. Mało znanej, ponieważ wciąż niewiele tych samochodów jeździ po polskich drogach. Dlaczego tak jest? Zdaniem Sebastiana Granicy, kierownika warszawskiego salonu Euromobil, Panda Cross to samochód, w którym trzeba się zakochać. I to miłością największą i najprawdziwszą, a za taką niektórzy uważają tylko miłość irracjonalną. Tak jak irracjonalna może wydawać się cena za tę wersję – 61500 złotych. Ale za uczucie, którym zostanie obdarzona, Panda Cross sowicie odpłaci. Tak, jak odpłaca niezawodnością w pokonywaniu bezdroży, podczas trwającej właśnie wyprawy Fiat Panda Cross around Africa 2007 – pierwszej w historii próby przejechania Afryki dookoła, samochodem.

Panda Cross odpłaci także niepowtarzalną urodą, bo jak wspomniałam na początku, pieprzu jej nie brakuje. Rzuciłam okiem raz, rzuciłam i drugi…, i dalej zastanawiałam się, czy Cross to faktycznie Panda. Bogate dodatki stylistyczne odmieniają ten samochód diametralnie. Najbardziej, plastikowa nakładka na dachu, ale także szarosrebrne (albo beżowe, w zależności od koloru nadwozia) pasy boczne, okrągłe reflektory z przodu i z tyłu, szerokie, prawie „pancerne” zderzaki, w których zintegrowane światła przeciwmgielne powodują, że seksowność auta niebywale wzrasta.

Stylizacja podkreśla bojowość Pandy Cross, która w terenie radzi sobie zaskakująco dobrze. Z pewnym niedowierzaniem, podjechałam pod górką o błotnistej wyślizganej nawierzchni, ale nie odpuściłam nogi z gazu i poszło jak po maśle. Bezpodstawnie wątpiłam, bo przecież i klasyczna Panda 4x4 radzi sobie dobrze w terenie, a w wersji Cross mamy jeszcze coś, czego nie oferują konkurenci w tym segmencie – elektroniczną blokadę międzyosiową. Zwarte nadwozie z dobrymi kątami natarcia i zejścia, sztywna karoseria, małe rozstawy osi i kół - powodują, że Panda zgrabnie pokonuje nierówności i nawet przy większych, jak na polne drogi, prędkościach zachowuje stabilność i precyzję prowadzenia. Wiele droższych SUV-ów może zostawić w polu. Trudno narzekać także na właściwości szosowe auta, a już na pewno nie można narzekać na trudności w parkowaniu. Manewrowanie wspomaga system Dualdrive.

Wystarczającą do napędu czterech kół i zapewniającą płynną jazdę moc, zapewnia Pandzie Cross małolitrażowy, szesnastozaworowy turbodiesel Multijet 1.3, którego spalanie nie przekracza w cyklu mieszanym 6 litrów. Produkowana w Bielsku-Białej jednostka, która zdobyła przed dwoma laty zaszczytny tytuł Silnika Roku jest powszechnie głośno chwalona, ale w tej wersji Pandy dziwnie głośno brzmi. Kierownik salonu Euromobil nie zgadza się ze mną, argumentując, że to tylko sugestia spowodowana stylizacją, która może rodzić większe oczekiwania. Może.
Nie będę się kłócić, tym bardziej, że wnętrze Pandy Cross nastraja optymistycznie. Jasne kolory i duże okna optycznie powiększają przestrzeń. Na ergonomicznej desce rozdzielczej, znanej z innych wersji Pandy, bez problemu znajdziemy wszystkie potrzebne wskaźniki i przełączniki. Ech, żeby tak pieniądze też były na wyciągniecie ręki…
Tekst i zdjęcia: Kamila Dzika

Komentarze
Polityka Prywatności