Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k...a ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku...a nie drasnęło!!!
Czterech dresiarzy jedzie swoim nowiutkim AUDI A4.
W pewnym niefortunnym momencie walnął w nich maluch! Wkurzeni wysiedli z samochodu. Po podejściu do drzwi malucha jeden z nich wybił szybę, wyciągnął przez nią kierowcę malucha i mówi:
- No, to teraz będzie wpier...
- Ależ panowie, to nie jest sprawiedliwe, ja tu jestem sam, słaby, mały a was jest czterech...
Dresiarze odwrócili się by omówić sytuację i po chwili odwracają się i jeden z nich mówi:
- No dobra, to Gruby i Kizior są z tobą...

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach
marka

Fiat Panda Cross around Africa 2007

marka: Fiat

Jolanta Czupik i Dominik Stokłosa, którzy wyruszyli z Krakowa 18 stycznia 2007 roku Fiatem Panda Cross 1.3 Multijet na wyprawę dookoła Afryki, dotarli do Egiptu, ostatniego afrykańskiego państwa na trasie ich wyprawy.

Gdy wyjeżdżali z Etiopii w kierunku Sudanu, musieli dodatkowo walczyć z ostrym zatruciem pokarmowym. W pewnym momencie objawy choroby tak bardzo się nasiliły, że kilka godzin Jola i Dominik spędzili w szpitalu, aby zrobić testy na malarię.

O tym miejscu Autopodróżnicy napisali w swoim blogu – „To jedno wielkie pobojowisko, gdzie tak naprawdę ludzie umierają na stojąco. W szpitalu od sześciu dni nie ma wody, są tylko cztery łóżka, reszta pacjentów leży na klepisku z ziemi...”

Osłabieni przez chorobę i upał dojechali do Sudanu, który przywitał ich rekordowymi temperaturami, dochodzącymi do 49 st. C. Sudan to największy i najcieplejszy kraj Afryki. Do tego w drodze do Egiptu doszła kolejna przeszkoda.

Autopodróżnicy musieli pokonać niebezpieczną Pustynię Nubijską, gdzie na odcinku 300 km trudno jest spotkać żywe istoty.

Podjęli próbę ale po kilku kilometrach droga przez Pustynię Nubijską okazała się nieprzejezdna. Grząski, sypki piach i wydmy uniemożliwiły im dalszą podróż, dlatego musieli w piekielnym słońcu odkopać samochód i zawrócić, zanim pustynia pokona ich na dobre. Dominik wysiłek ten przypłacił odwodnieniem organizmu i udarem słonecznym, dlatego Jola po raz pierwszy musiała zasiąść za kierownicą Fiata Pandy Cross.

Nieprzejezdne 300 km pustynnej trasy przejechali na platformie kolejowej, na której w morderczym słońcu spędzili aż trzy dni.

Po pokonaniu trasy pociągiem przez pustynię, ze względu na dalszy brak przejezdnych dróg w tym rejonie Afryki, Autopodróżnicy przesiedli się na barkę. Przez dwa kolejne dni musieli płynąć Nilem.

Gdy pojawiły się pierwsze drogi samochód Autopodróżników mógł ponownie powrócić na ląd.

W końcu z konwojem turystycznych autobusów dotarli pod same egipskie piramidy, skąd obrali kurs na Jordanię.

Autopodróżnicy zdradzili nam, że przybędą do Krakowa już 13 czerwca 2007r. O godzinie 17:00 w tym dniu na Rynku Głównym w Krakowie, każdy będzie mógł ich powitać i oglądnąć Pandę Cross po trudach wyprawy dookoła Afryki.

Bieżąca relacja z wyprawy znajduje się w blogu Autopodróżników na stronie www.autopodroznicy.com

Komentarze
Polityka Prywatności