Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k...a ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku...a nie drasnęło!!!
Sixa za kółkiem
Opis osobowości:
Żeńska odmiana Żółtodzioba. Przedstawicielki tej grupy najczęściej w prostej linii przechodzą do grupy nr 4. Jeśli uda się im wyjść poza moją listę -proszę o kontakt listowny celem złożenia osobistych gratulacji

Główne wady i zagrożenia:

* zbyt mała prędkość,
* bezsensowne manewry,
* jazda bez świateł,
* kłopoty z manewrowaniem po zatłoczonym skrzyżowaniu,
* hamowanie na zakręcie, etc.


Ulubione samochody:
Małe, ponieważ zbyt odległe fragmenty mogłyby zostać zapomniane podczas parkowania lub zakręcania.

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach

Samochodem przez ulewę – poradnik kierowcy

W czasie ulewy polskie drogi stają się jeszcze bardziej niebezpieczne. O czym powinniśmy pamiętać, żeby nasza letnia podróż samochodem i codzienna droga do pracy była bezpieczna dla nas i innych użytkowników dróg?

Przede wszystkim, na zalanej deszczem drodze wydłuża się droga hamowania i łatwiej o poślizg – radzi Witold Rogowski, ekspert ogólnopolskiej sieci motoryzacyjnej ProfiAuto.pl. – Jeśli mamy zamknięty dach i szyby to deszcz czy burza wielkiej krzywdy nam nie zrobią, jednak przy ograniczonej widoczności powinniśmy jeździć ostrożniej: zdejmować nogę z gazu i wcześniej zaczynać hamowanie – dodaje ekspert ProfiAuto.pl.

Cewka i filtr nie lubią wody

Na co jeszcze powinniśmy zwrócić uwagę wybierając się w drogę w deszczowo-burzowej aurze? Z pewnością zadbać o opony, jeśli są „łyse” to przy większej ilości wody nasz samochód będzie miał dużo mniejszą przyczepność. Omijajmy kałuże, nie tylko ze względu na ryzyko poślizgu, ale także dlatego, że nie wiadomo co znajduje się pod nimi.

Duże ilości deszczu powodują, iż w niektórych miejscach, szczególnie w miastach na jezdniach tworzą się rozlewiska wodne. Często powstają one co jakiś czas w tych samych miejscach. Warto pamiętać o tym, gdzie widzieliśmy takie rozlewiska przed rokiem, a także w czasie jazdy słuchać lokalnych komunikatów radiowych o warunkach na drodze. 

- Wjeżdżanie na zalane ulice, nawet jeśli woda wydaje się być płytka, może się źle skończyć. Zwłaszcza kiedy wjeżdżamy szybko, możemy stracić tablicę rejestracyjną, urwać osłonę pod silnikiem, zalać elementy w komorze silnikowej. Wody szczególnie nie lubi aparat zapłonowy, cewka, przewody wysokiego napięcia i filtr powietrza. Woda może również dostać się do tłumika końcowego, co może spowodować przyspieszone rdzewienie – mówi Witold Rogowski.

Klima „zbiera” wilgoć

Ekspert ProfiAuto.pl radzi też, by w czasie deszczu jeździć z włączoną klimatyzacją, bo „zbiera” ona wilgoć z wnętrza samochodu, a to eliminuje zaparowywanie szyb. Zwróćmy też szczególną uwagę na stan techniczny wycieraczek, jeśli są zużyte, to najlepiej je wymienić, żeby już w czasie deszczu nie irytować się na słabą widoczność. W czasie jazdy w niesprzyjających warunkach atmosferycznych wycieraczki i oświetlenie odgrywają zasadniczą rolę. 

- W czasie ulewy w ciągu dnia najlepiej zamiast dziennych używać świateł mijania i absolutnie nie używać świateł przeciwmgielnych – radzi Witold Rogowski. –  Nie zaszkodzi też powrót do „zimowych” (gumowych) dywaników. O wiele łatwiej wylać z nich wodę, dzięki czemu nie będzie ona stać w aucie i parować nam na szyby – dodaje.

Bezpiecznie na deszczowej drodze

Kiedy podczas jazdy „złapie” nas oberwanie chmury, wielu kierowców zatrzymuje samochód, żeby przeczekać nawałnicę. – Jednak pamiętajmy, że najgorsze co można zrobić, to stanąć wtedy w miejscu, w którym zagrażamy innym użytkownikom drogi. Jeśli prowadzenie w ulewie sprawia nam dużą trudność, nie zatrzymujmy się na poboczu, ale zjedźmy na parking – mówi ekspert ProfiAuto.pl.

Dodaje, że nawet jeśli jedziemy tylko do biura w centrum miasta warto zabezpieczyć się przed deszczem tak, jakbyśmy mieli iść tam pieszo: zabrać ze sobą parasol / parasole i kurtkę przeciwdeszczową. W bagażniku powinniśmy mieć parę rękawiczek warsztatowych, bo wymiana koła w deszczu nie będzie należała do przyjemnych czynności. Warto zabezpieczyć się na tyle, na ile to możliwe.

Gnijące skutki

Jeśli zdarzy nam się wjechać w głębokie rozlewisko wodne i nabrać wody do auta, powinniśmy jak najszybciej je osuszyć. Zdaniem ekspertów, jeżeli samochód stał kilkadziesiąt minut zanurzony w wodzie ponad próg, nadaje się praktycznie na złom. Skutkami zalania pojazdu mogą być zaśniedziałe przewody elektryczne, rdza, czy gnijąca tapicerka.
­
Z osuszaniem nie wolno zwlekać, bo wewnątrz mokrego auta błyskawicznie rozprzestrzeniają się grzyby i pleśń. W przypadku poważnych zalań koniecznie trzeba użyć osuszaczy lub dmuchaw dostępnych (za ok. 50 zł za dobę) w wypożyczalniach sprzętu budowlanego – mówi Wojciech Głowaty, właściciel wrocławskiego zakładu Caros Service.

data ostatniej modyfikacji: 2022-03-23 07:10:33
Komentarze
Polityka Prywatności